Tego dnia pojechaliśmy do krzyżackiego Malborka by na tamtejszym lotnisku skraść kilka kadrów brytyjskim Typhoon’om, które w tych dniach wizytowały Polskę. Impreza z góry wyglądała na stricte spotterską ale liczyłem na to, że uda się też przy okazji złapać choć kilka ciekawych kadrów. Nie ukrywam też, że zawsze podziwiam te samoloty. Są dużym osiągnięciem ludzkiej myśli techniczno-lotniczej i podobno jedynymi, które są obecnie w stanie dokopać nawet Raptorowi :) Poranek w Malborku przywitał nas piękną pogodą i widokiem czwórki gości zza kanału La Manche ustawionych na płaszczyźnie i gotowych do obfocenia. Po tej statycznej części nastał czas lotów. Wraz z upływem czasu popsuła się niestety pogoda. Niestety też prawie wszystkie maszyny, czyli zarówno Eurofightery jak i nasze MiG-29 startowały bez dopalania, co znacząco obniżyło poziom naszej foto-lotniczej adrenaliny. Prawie wszystkie, bo „Złoty” nie odmówił sobie tej przyjemności, co zostało skrupulatnie odnotowane na naszych matrycach :) Tego dnia emocje nie opadły nam nawet po wyjściu z Bazy! Zupełnym przypadkiem poznaliśmy niesamowite miejsce. To restauracja Gothic, prowadzona na malborskim zamku przez mistrza Gałązkę. Wspaniałe miejsce, wspaniałe jedzonko i wspaniały człowiek! To była niebywała uczta zarówno dla ciała jak i dla ducha i wyjątkowe uwieńczenie tego nietuzinkowego dnia.