Wszystkie imprezy lotnicze w tym roku były ważne ale jedna zdecydowanie najważniejsza! To oczywiście pokazy w Radomiu. Najważniejsza gdyż nasza, domowa i bardzo nam wszystkim zależało, by wszystko właśnie u nas w domu wypadło jak najlepiej, zarówno dla nas samych jak i dla gości z zagranicy. Pokazy i wszystko co z było z nimi związane wypadły wręcz genialnie! Genialnie we wszystkich aspektach, które wpływają na sukces imprezy. Lista lotniczych atrakcji była przebogata! Zaskoczyła mnie ilość „dopalaczy”, czyli tego co kocham najbardziej. Pięknie w powietrzu prezentowali się zarówno zaproszeni goście jak i nasi lotnicy. W ich prezentacji pomogła rewelacyjna pogoda, która trzymała swój wysoki poziom do samego końca imprezy. Wyjątkowo pięknie było wieczorami, gdyż z powodu bogactwa atrakcji pokazy przeciągały się nawet do chwil po zachodzie słońca. Po raz pierwszy też w Radomiu mieliśmy tyle opcji miejscówkowych do fotografowania. Poza tymi znanymi już z lat poprzednich z ulicą Skaryszewską na czele, doszła specjalna foto-trybuna usytuowana tuż przy drodze kołowania samolotów. Było i przestronnie i wygodnie i nie wstyd przed gośćmi z zagranicy, którzy do takich rozwiązań są przecież przyzwyczajeni. Wszystko to sprawiło, że rewelacyjna atmosfera panująca zawsze w naszej ekipie, w Radomiu była jeszcze lepsza! Podobnie jak w 2011 roku rozbiliśmy za lotniskiem SPFL Camp. To genialny pomysł zwłaszcza na czas tak pięknej pogody. Wspaniale było spędzać wieczory na imprezowaniu pod gołym niebem w towarzystwie zarówno SPFL-owym jak i zaproszonych gości - w tym naszych najlepszych pilotów! Cały czas sączyła się muzyczka z głośników i ColaL w nasze gardła. Było tak dobrze, że niekiedy nie chciało nam się śmigać na pokazy! Na szczęście Camp znajdował się przy ulicy Skaryszewskiej, więc w piątek i w niedzielę na miejsce fotografowania wybieraliśmy się wszyscy razem - camperem :) Wyjątkowe chwile i wyjątkowy fan! Najlepsza impreza w roku 2013! I piszę to nie tylko jako Polak ale też jako fotograf i lotniczy świr :)