Z Miami wróciliśmy we wtorek wieczorem, by w już w środę spotkać się z przyjaciółmi na tradycyjny weekend Bożego Ciała w naszym ulubionym ośrodku Wrzos. To jest dla mnie zawsze magiczny czas. Totalny luz, totalny odbój, wspaniałe ładowanie bateryjek. Edycja 2018 była z każdej strony wyjątkowa. Do historii przejdą nasze codzienne poranki na pomoście. Pogoda była idealna do zdjęć, do kąpieli. Najpewniej też specjalnie w celach fotograficznych, nad ośrodkiem przeszła nawet mega burza. Nie dało się nie robić zdjęć :)