Co nowego?
OSTRZEŻENIE Dla wszystkich tych, którzy uważają się (tak jak dzisiaj ja), za mądrzejszych od nawigacji.
Wystartowaliśmy dzisiaj z Mamuśką, a musicie wiedzieć, że prawdopodobnie jest to jakiegoś rodzaju zmiana turnusów, z Jastrzębiej do domku. Rano sprawdzałem na nawigacji - trasa miała trwać dwie i pół godziny, ale z każdą chwilą widać było że turyści z nad morza wracają, więc czas drogi się wydłużał. Gdy wyjeżdżaliśmy z Jastrzębiej było to już 3,5h. O tradycyjnej drodze przez Puck można było zapomnieć, więc jechaliśmy jakimiś kanałami przez Karwię i nawigacja co chwilę podawała jakieś zmiany i grzecznie się jej słuchałem i wszystko było super. Oczywiście zakorkowana Obwodnica Trójmiasta, ale nadal wszystko do wtedy było okej. Dojechaliśmy do wjazdu na autostradę i nawigacja w ogóle nie brała autostrady pod uwagę. Pokazywała żeby jechać jakimiś kanałami, bocznymi drogami i taki miałem plan również. Jednak dojeżdżając do wjazdu na autostradę widząc, że wszystkie samochody jadą na te boczne drogi i mimo wszystko wiedząc, że na autostradzie jest jakiś odcinek zwężenia i nikt, lub prawie nikt na autostradę nie wjeżdżał, pomyślałem... że skoro wszyscy jadą na te boczne drogi to tam będzie armagedon i wbrew temu co sugerowała nawigacja wjechaliśmy na autostradę. Nawigacja po chwili przeliczyła godzinę dojazdu z 14:51 na... 16:46!
Już wiedziałem, że wpakowałem nas w wielkie G.
Nie było przed wjazdem na A1 ŻADNEJ informacji o takim korku!! Nikt nigdzie nie ostrzegał! Żodyn...
Padał obficie deszcz, a po korkach na Obwodnicy 3-Miasta niektórzy poczuli wreszcie wolność. Zwłaszcza jeden gość w nowiutkiej BMW 8. Wyrwał jak debil w tym deszczu! Oboje z Mamuśką się zdziwiliśmy co on odwala! 10 sekund później człowiek wpadł na naszych oczach w poślizg i wmeldował się potężnie w barierkę i zrobił kilka bączków. Masa części na autostradzie, a on z rozwalonym totalnie i dymiącym przodem (pewnie poduszki strzeliły), postanowił dojechać do najbliższej stacji (5km). Ma chłop nauczkę, że ze śliską nawierzchnią nie ma żartów i dużo szczęścia, że ten kto jechał tuż za nim odskoczył i nie walnął w "mistrza autostrady" centralnie!
My jednak mieliśmy inny problem. My i mega wielu kierowców i pasażerów samochodów, które utkwiły w 2-godzinnym, niemal stojącym korku. Dramat!
Zaczęło się... Mistrzowie pasa awaryjnego i ci, którzy postanowili ich zatrzymywać.
Oglądaliśmy siatkówkę naszych dziewczyn na olimpiadzie ale... Po ponad godzinie odezwała się fizjologia. Jak to zrobić nie wysiadając z samochodu? No był dramat bo Jedynki nie oszukasz ale... Po niełatwej walce (nie podam szczegółów!) daliśmy radę, niemal w tym samym czasie i to podczas wolnej, ale jazdy! :) Nie pytajcie jak ogarnęliśmy :)
Nie byliśmy sami z tym problemem heh :(((
W międzyczasie robiliśmy wzorowy korytarz życia karetce, bo pewnie ktoś miał większy problem niż nasza jedynka :((
Gdy korek się skończył widzieliśmy co działo się na pierwszej stacji paliwowej totalny kosmos! Na kolejnej też...
Szkoda, że brak konkretnej informacji przed wjazdem na autostradę sprawił, że ludzie muszą przeżywać to co my dzisiaj i wielu nam podobnym. Ja miałem nawigację i zaryzykowałem, ale rozmawialiśmy z innymi, którzy wiedzieli totalnie NIC :(
Uważajcie zatem jadąc A1 w stronę i z 3-Miasta w okresie wakacyjnym. Słuchajcie się nawigacji
Wasze zdroofko! Do Wawy pojadę jak zawsze o wschodzie słońca :)