Co nowego?
Historia naszego kraju nigdy nie była i nigdy nie będzie czarno-biała. Ostatnio tak dużo mówi się o "żołnierzach wyklętych" w zasadzie TYLKO w jednym świetle. Jako o niezłomnych bohaterach, którzy jako jedyni walczyli o Polskę. Zdecydowanie wielu z nich miało takie ideały i tym ideałom oddali swoje życie. Chwała bohaterom! Ale..... tak wielu z nich, którzy ówcześnie nazywani byli "leśnymi" czy najnormalniej "bandami", pod naszywką "walki o Polskę" po prostu rabowali, gwałcili..., bili i zabijali normalnych ludzi, normalnych Polaków, którzy odbudowywali Polskę z gruzów wojny. Chcieli normalnie żyć w kraju, który przecież niezależnie od nich stał się komunistyczny... Nasłuchałem się w dzieciństwie wielu opowieści. Żyje jeszcze bardzo dużo Polaków, którzy nie mogą teraz spokojnie patrzeć w TV na transmisje z ostatnich uroczystości, bo ci okrzyknięci "bohaterami" zabili im rodziców, rodzeństwo czy bliskich.... Ciężkie czasy, ale jestem pewien, że warto przypominać, że i ten medal ma co najmniej dwie strony.
edit: ...to musiał być dramat.... przeżyć zawieruchę wojny i... zginąć po jej zkończeniu z rąk Polaka bo.... bo pracowało się w "komunistycznej' szkole? Bo jechało się "komunistycznym" pociągiem? Bo jako rolnik otrzymało się ziemię z rąk "komunistów"? ehhhh :/
edit2: ...jak to się mówi teraz? "gimby nie znajo"?.... ale może taki post jeden, drugi, tysiąc? sprawią, że ludzie zaczną normalnie myśleć a nie zero-jedynkowo. Niezłomni, Wałęsa, Jaruzelski, zabijanie Żydów i setki innych przykładów na to, że prawda nie jest biała czy czarna. Wszystko zależy od priorytetów, od miejsca przyłożenia akcentu itd. itp.... temat do dyskusji, przemyśleń i nierzadko do bycia dumnym ale też czasem do posypania głowy popiołem...