Co nowego?
No właśnie! To już kolejne urodziny Mai. Jak ten czas szybko leci...
Tym razem było balonikowo :) Największą trudnością było dostarczyć te balony napełnione helem ze sklepu do domu. W sumie z malymi stratami, ale się udało :)
Dzieciaki szalały a my z Ewą w gabinecie przy kompie.
Istne szaleństwo choć już nie takie dzikie jak bywało wcześniej... i Maja się starzeje :)