Tekściwo
Foto AIR-SHOW Radom
Kilka słów o tym jak fotografować podczas pokazów lotniczych w Radomiu
sierpień 2015
Tekst został przetłumaczony na język angielski przez Jacka Siminskiego (dzieki Stary! :)
Jeżeli macie potrzebę zrobienia tłumaczenia jakiegoś tekstu związanego z lotnictwem - szczerze polecam! Szybko, sumiennie i niedrogo.
Jacka adres e-mail: jsiminski[at]gmail.com
WSTĘP
Pisanie o fotografowaniu w Radomiu podczas AIR-SHOW to jak wkładanie kija w mrowisko. Żyjemy bowiem w takim kraju, że każdy, no prawie każdy, wie lepiej czy nawet najlepiej. Od razu zatem wszystkich uspokoję. Ja nie wiem lepiej ani najlepiej. Mam jednak w temacie radomskiego fotografowania pewne doświadczenia, które powiększają się z roku na rok, z wizyty na wizytę od czasu moich pierwszych pokazów na tym lotnisku w 2002 roku. Postaram się nimi podzielić najszerzej jak potrafię z zaznaczeniem, że mogę się mylić i że moja wiedza może nie być pełna. Piszę te kilka zdań głównie z dwóch powodów. Pierwszy to taki, że sporo osób mnie pyta co, gdzie i kiedy polecam w Radomiu a drugi powód to próba opanowania tego nieustannego lamentu dotyczącego fotografowania „pod słońce” , który od początku towarzyszy imprezom w Radomiu. Doszło bowiem nawet do tego, że wiele z osób które nigdy nie były w Radomiu (nie tylko obcokrajowcy), najpierw słyszą o beznadziejnych warunkach do fotografowania a dopiero później o całej reszcie spraw, związanych z tą kapitalną imprezą. Ja osobiście uważam, że Radom to jedna z najlepszych imprez na świecie.
Po każdym roku pokazów robię sobie na własny użytek ranking imprez, w których miałem przyjemność uczestniczyć w danym roku. Ranking powstaje w wyniku sumowania konkretnych ocen takich kategorii jak: ilość lotniczych atrakcji, możliwości ich fotografowania, warunki pogodowe, panującą na danej imprezie „atmosferę” i współczynnik WOW – czyli jakie impreza zrobiła na mnie wrażenie generalnie. W moim prywatnym rankingu dotyczącym roku 2013 Radomski AIR-SHOW pokonał całą konkurencję z takimi tuzami jak choćby MAKS, Axalp, Air Tattoo czy Luchtmachtdagen [link do Highlights 2013]. Chwalmy więc nasze rodzime pokazy i wysyłajmy gdzie się da pozytywne sygnały. Wszystkim nam to wyjdzie na dobre. Niniejszym tekstem podejmuję zatem próbę udowodnienia, że możliwości fotografowania w Radomiu są na tyle duże, że każdy tu znajdzie coś dla siebie a zatem – jest się z czego cieszyć, prawda? :)
CZY POD SŁOŃCE CZY POD DESZCZ – OGÓLNE PITU PITU najpierw :)
Fotografowanie pod słońce.
Często się słyszy, a zwłaszcza w Radomiu, że pokazy są słabe, bo są pod słońce. Jest wiele pokazów na świecie, gdzie sytuacja jest bardzo podobna, choćby podmoskiewski MAKS ale tam jakby mniej lub wcale narzekania.
Do tego warunki atmosferyczne bywają tak różne, że jedne pokazy „pod słońce” drugim nie równe. Może być pięknie - z błękitnym niebem i z wypiętrzonymi tu i tam chmurkami, które raz po raz chowają za sobą słońce, orzeźwiający wiaterek zmiata gorące powietrze zalegające nad lotniskiem a w powietrzu jest sporo wilgoci choćby po nocnych opadach deszczu. Może być też i paskudnie, podczas gdy mimo, że jest słonecznie to niebo pokryte jest równomierną warstwą chmur wysokiego pułapu, przez to niebo jest bardzo jasne, wręcz oślepiające i nie dość, że nie daje odpowiedniego tła dla samolotów to jeszcze sprawia, że powietrze nad lotniskiem się wręcz gotuje potężnie utrudniając robienie ostrych zdjęć, zwłaszcza z obiektywami o dłuższych ogniskowych. To największy koszmar dla fotografii lotniczej. Załóżmy jednak, że w naszych rozważaniach mówimy o tym pierwszym, o wiele lepszym wariancie.
W moim odczuciu nie ma czegoś takiego jak całe pokazy pod słońce. Byłoby to możliwe, gdyby słońce cały dzień znajdowało się w jednym miejscu i dokładnie w tym miejscu odbywały się wszystkie pokazy. Wiadomo jednak, że tak nie jest. Słońce pokonuje swoją pozorną drogę i w każdej kolejnej chwili pokazów nie dość, że jest w innym miejscu to jego światło ma inną temperaturę barwową i pada pod innym kątem. Pokazy lotnicze są niebywale dynamiczne i ogarniają swoim zasięgiem ponad 180 stopni w poziomie i często ponad 90 stopni w pionie. W kilka sekund samolot potrafi przemieścić się z jednej na drugą stronę pokazowego teatru przy czym „pod słońce” przebywa ułamek sekundy. Załóżmy jednak dla naszych rozważań, że rzeczywiście fotografujemy konkretnie pod słońce. Co zyskujemy a co tracimy? Fotografowanie pod słońce czy jak kto woli na kontrze jest znane od początków fotografii i jest na pewno ciekawym, ambitnym posunięciem artystycznym. Fotografując na kontrze w przypadku fotografii lotniczej, zwłaszcza w sytuacji gdy nie mamy możliwości sztucznego podświetlenia zacienionych elementów, poświęcamy szczegóły samego statku powietrznego ale za to podkreślamy wszelkie zjawiska, które dzieją się w powietrzu wokół jego płatowca! Dzięki podświetleniu od tyłu w zupełnie inny sposób zobaczymy wszelkie oderwania, fale uderzeniowe czy gorące gazy wydobywające się z dysz silników.
Przy odrobinie szczęścia uchwycimy też iryzację. Bywa, że samolot rzeczywiście wleci nam centralnie w słońce (oczywiście mówię tu o słońcu w tle) lub w jego bezpośrednie otoczenie. Przy odrobinie wprawy z szybkim przymknięciem przesłony aparatu i (bardzo ważne!) zamknięciem na ten moment oczu , uda nam się osiągnąć na fotografii totalnie bajkowe i często niewiarygodne efekty.
Nie ukrywam tego nigdzie, że za każdym razem liczę bardzo na to, że samolot przeleci tuż przy słońcu. Nie raz i nie dwa specjalnie się przemieszczałem by do tego niejako doprowadzić. Zdjęcia na kontrze często potrafią być o wiele bardziej spektakularne.
Pytanie tylko czy dla każdego? Należy sobie bowiem zadać zasadnicze pytanie czy fotografując zależy nam na zrobieniu po prostu zdjęcia samolotu? Tego konkretnego, który prezentuje nam się na pokazach, ze wszelkimi szczegółami jego konstrukcji by mieć go zatrzymanego w czasie na naszej matrycy, ot tak, ku pamięci czy…? Czy może zależy nam na stworzeniu mniej lub bardziej spektakularnego lotniczego obrazu pokazującego coś więcej niż tylko sam samolot. Każda odpowiedź na to pytanie jest dobra. Dla wszystkich, którzy widzą fotografowanie lotnictwa tak jak w pierwszej części tej odpowiedzi, fotografowanie pod słońce będzie koszmarem. Dla tych, którzy szukają czegoś więcej – może (nie musi) okazać się bajką :)
A co jak nie będzie słońca?
Wszyscy się zamartwiają tym słońcem w twarz w Radomiu. A co zrobić w temacie fotografowania gdy tego słoneczka nam zabraknie? Gdy będzie pochmurnie czy nawet deszczowo? Warunki fotografowania mogą być rozmaite. Od nudnych, jednolitych chmur przykrywających całe niebo jedną szarą taflą, poprzez te same chmury z „bonusem” w postaci nijakich fotograficznie opadów deszczu aż po warunki fotograficzne które uwielbiam, czyli po niebo spowite burzowymi, postrzępionymi chmurami z przebijającymi się przez nie promieniami słońca! Już sam ten widok daje wyjątkowo malowniczy efekt. Odchodzące chmury deszczowe (burzowe) mogą stanowić idealne ciemno-granatowe tło, będące rzadkością podczas pokazów i niezłym rarytasem dla lotniczych fotografów. Jeżeli w tę scenerię wstawić kapitalnie odcinające się od tła statki powietrzne, dodać efekty na płatowcach czy śmigłach, jakie powoduje wszechobecna duża wilgotność powietrza, to śmiało możemy uznać takie warunki jako wręcz idealne.
Pamiętajmy też, że powietrze po deszczu jest idealnie oczyszczone. Fotografując w takich warunkach trzeba przede wszystkim bardziej uważać na parametry zdjęcia by nie przesadzić z czasem naświetlania. Schodzimy lekko z przesłoną, podnosimy w miarę potrzeby ISO tak by czasy ekspozycji nie spadały poniżej naszego osobistego minimum. Pochmurne niebo to często potężna, rozpraszająca blenda dla światła słonecznego. Można wtedy uchwycić o wiele więcej szczegółów, gdyż cienie nie „psują” zdjęcia. Nie rezygnujmy też z fotografowania w deszczu! Odpowiednio zabezpieczając siebie i sprzęt i pamiętając o tym by nie kierować obiektywu ku górze można osiągnąć bardzo ciekawe efekty – najczęściej podczas kołowania, startów i lądowań czy na wystawie statycznej.
WRÓĆMY JEDNAK DO RADOMIA :)
No właśnie - kiedy do Radomia?
Bardzo ważne o czym kiedyś nie wiedziałem. Pokazy lotnicze w Radomiu to nie tylko pokazowa sobota i niedziela. Cała zabawa zaczyna się już w czwartek kiedy to odbywa się większość przylotów samolotów biorących udział w pokazach. Zarówno tych dynamicznych jak i na wystawie statycznej. W piątek natomiast, dodatkowo odbywają się treningi prawie wszystkich ekip. To z kolei skutkuje tym, że mamy w zasadzie dodatkowy, prawie pełny dzień pokazów. Nie można tego odpuszczać. Zawsze to opcja do skorzystania z dodatkowych możliwości zarówno oświetleniowych (pogoda w piątek może być inna niż w sobotę czy w niedzielę) jak i miejscówkowych (można przetrenować inne miejsca do fotografowania). Bywało też i tak, że piątek okazywał się jedynym dniem pokazów. Choćby nieszczęsny 2009 rok, kiedy to w piątek fotografowaliśmy treningi w tym kapitalny pokaz białoruskiego Su-27, sobotnia ulewa nie dała szansy na prawie żadne pokazy, a w niedzielę rano katastrofa tegoż Su-27 dramatycznie zakończyła imprezę.
Tak więc nie odpuszczajcie piątku! W poniedziałek natomiast można przyfocić odloty. Przyloty i odloty może nie są przesadnie widowiskowe ale jest to często jedyna możliwość zrobienia zdjęć w locie statków powietrznych, które na pokazach biorą udział jedynie na wystawie statycznej. Nierzadko są to bardzo atrakcyjne kąski.
Usytuowanie lotniska względem ruchu słońca
Lotnisko położone jest tak, że jego podstawowa infrastruktura znajduje się po północnej stronie pasa startowego a co za tym idzie też i po tej stronie znajduje się oficjalna strefa dla publiczności podczas pokazów. To z kolei skutkuje tym, że słońce pokonuje swoją pozorną drogę po niebie dokładnie z drugiej strony. Stojąc w centralnej części strefy dla publiczności podczas rozpoczęcia pokazów (rano, godzina 10.00), będziemy mieć słońce po naszej lewej stronie. Natomiast od godziny 16.40 słońce przekroczy linię pasa startowego i nie będziemy go widzieć przed sobą wcale. Ta droga słońca w powiązaniu z ruchami samolotów podczas pokazów oraz z możliwością naszego przemieszczania się po strefie dla publiczności daje cały szereg możliwości. Dodatkowo należy pamiętać, że z fotograficznego punktu widzenia najlepsze światło jest zarówno rano jak i przed słońca zachodem. Pokazy zaczynają się z reguły około godziny 10.00 a część wojskowa defiladą w południe więc widowiskowych pokazów w locie przy porannym ładnym światełku nie złapiemy. Natomiast godziny późno-popołudniowe w Radomiu pięknie oblewają lotnisko ciepłym światłem i od godziny powiedzmy 15.30 jesteśmy w stanie zrobić bardzo dobre zdjęcia w zasadzie z każdego kąta.
Fotografowanie z terenu pokazów podczas AIR-SHOW w Radomiu
Będąc na terenie pokazów w Radomiu mamy w zasadzie tylko dwie opcje fotografowania. Możemy skorzystać z opcji jaką daje fototrybuna albo po prostu fotografować ze strefy dla publiczności bez żadnych większych udogodnień.
Fototrybuna usytuowana jest w centralnej części strefy dla publiczności. Jest to kapitalne miejsce dla fotografów, którzy cenią sobie komfort pracy i ciekawą perspektywę. Komfort polega na tym, że na fototrybunie nie ma tłoku, że na fototrybunie nikt przed nami nie weźmie dziecka z balonikami na barana ani nie wejdzie na krzesło/drabinkę, że jest dostęp do WiFi (opcja istotna zwłaszcza dla obcokrajowców), że można bez obaw o utratę miejscówki oddalić się od niej choćby do strefy gastronomicznej. Jest też blisko usytuowana toaleta. Od strony fotograficznej natomiast, fototrybuna daje ciekawą perspektywę. Raz, że jest lekko wyniesiona ponad poziom lotniska co znakomicie przydaje się choćby przy panoramowaniu startów, przelotów czy lądowań, dwa, że bezpośrednio przed trybuną jest droga kołowania, po której raz po raz paradują statki powietrzne biorące udział w pokazach, trzy, że zdecydowana większość wszelkich nalotów na strefę dla publiczności, odbywa się właśnie bezpośrednio na fototrybunę, co daje super opcję choćby w przypadku zespołów akrobacyjnych. Oczywiście z fototrybuny można się w każdej chwili oddalić i wtedy przechodzimy na normalną strefę dla publiczności i korzystamy ze wszystkich jej walorów. Jakich? O tym poniżej.
Fotografowanie z normalnej strefy dla publiczności jest już mniej komfortowe ale też niepozbawione zalet. Oczywiście nie piszę tu o opcjach niedostępnych dla wszystkich czyli o strefie dla prasy czy VIP. Będąc w strefie dla publiczności powinniśmy się skupić na tym, by zdobyć miejsce tuż przy barierkach. Nie będzie to trudne gdy pojawimy się na pokazach z samego rana. Idealnie jest przyjechać na pokazy od samego rana i w mniejszej lub większej grupie osób. Dobrze jest też zabrać ze sobą jakieś turystyczne krzesełko. Przychodzimy rano do barierek, rozkładamy nasze krzesełka i mamy miejscówkę, którą ciężko będzie ot tak stracić, gdy na pokazy dojedzie reszta publiczności. Będąc w grupie zawsze jest opcja oddalenia się od naszego miejsca bez ryzyka jego utraty. Gdzie się oddalić? A choćby na wystawę statyczną, która zwłaszcza o poranku (tuż po otwarciu bram lotniska) jest po pierwsze ładnie oświetlona ciepłym światełkiem, dwa jest tam jeszcze stosunkowo mało ludzi, trzy można przy odrobinie szczęścia ustrzelić na stojących statkach powietrznych krople rosy, które zwłaszcza na osłonach kabin potrafią sprzyjać ciekawym ujęciom. Wystawę statyczną dobrze jest też odwiedzić pod koniec imprezy kiedy to wszyscy myślą już tylko o tym jak oddalić się z lotniska (po czym wpadają w sieć okolicznych korków). Mamy wtedy równie dobre światełko tyle że z przeciwnej strony co często skutkuje zupełnie innymi fotografiami. Mówiłem o tym, że trzeba zająć miejsce przy barierkach. Będąc na imprezie tuż po otwarciu bram, mamy pełną opcję do wyboru więc co wybrać? W wyborze miejsca najważniejsze są dwa aspekty. Pierwszy to pozorny ruch słońca po niebie w ciągu całego dnia, drugi to przewidywany ruch statków powietrznych podczas pokazów. W mojej ocenie mamy trzy opcje.
Idąc jak najbardziej w lewą, czyli wschodnią stronę, słońce jest wtedy z lewej strony a przed sobą i z prawej zyskujemy w miarę dobrą scenerię pokazową w godzinach dopołudniowych. Przebywając na krawędziach strefy dla publiczności, mamy szansę sfotografowania wszelkiego rodzaju nawroty maszyn biorących udział w pokazach, co często daje bardzo ciekawe efekty fotograficzne. Z racji jednak, że do południa niewiele się na pokazach spektakularnego dzieje, raczej tę opcję bym odrzucił ale nie do końca. Korzyść przebywania na tej miejscówce jest taka, że stojąc przy samych barierkach mamy możliwość fotografowania kołujących niejako na nas samolotów. Zarówno w przypadku pojedynczych samolotów a może nawet bardziej w przypadku zespołów akrobacyjnych mamy szansę zrobić naprawdę dobre zdjęcia. Nawet pod słońce :) Więc… zawsze i z każdego miejsca jest szansa na super kadr!
Drugim skrajnym miejscem przy barierkach jest strona na prawo od wejścia, czyli zachodnia. Mamy tam również opcję fotografowania zawracających maszyn ale pozorna droga słońca po niebie sprawi, że do popołudnia będziemy się zmagać z bardzo jasnym niebem w zasadzie nad całym naszym pokazowym teatrem. Pozytywnym efektem tego wyboru jest jednak to, że z każdą chwilą słońce będzie przesuwać się w naszą prawą stronę odsłaniając nam coraz większe połacie nieba, by od godziny powiedzmy 15-tej zrobić tę miejscówkę wręcz idealną. Raz, że będziemy mieć ładny błękit nieba z naszej lewej strony a dwa ciepłe, chylące się ku zachodowi słoneczko z naszej prawej, co niejednokrotnie sprawi, że nasze zdjęcia nabiorą jeszcze piękniejszych walorów.
Zdjęcia wykonane z zachodniej strony strefy dla publiczności w popołudniowych i wieczornych godzinach:
Trzecim miejscem jakie bym sugerował, jest ustawienie się jak najbliżej fototrybuny. Jest ona usytuowana w centralnej części strefy dla publiczności i zdecydowana większość nalotów zwłaszcza zespołów akrobacyjnych, będzie wykonywana właśnie na tę strefę, co nie jest bez znaczenia dla naszych fotografii. Gdybym musiał przebywać w strefie dla publiczności to wybrałbym wariant rozpoczęcia pokazów w części centralnej z opcją późniejszego przemieszczania się jak najbardziej ku zachodowi i z bieganiem tu czy tam w zależności od rozwoju sytuacji :) Starałbym się zdobywać miejsca jak najbliżej barierek by uchwycić kołujące przed i po pokazach statki powietrzne oraz nie odpuściłbym zawsze bogatej radomskiej statyki. W temacie kołujących samolotów jedna podpowiedź dla tych co biegają po pokazach i szukają kadrów. Większość osób stojących przy barierkach oburzy się gdy podejdziemy i wejdziemy im przed aparaty ale… nawet jak tak zrobimy to zdjęcie nie będzie za ciekawe. Wg mnie najlepszą perspektywą jest… perspektywa żabia. Podejrzewam, że gdy będzie kołowało coś ciekawego, nikt nie będzie miał nic przeciwko byście położyli się przy ich nogach wystawiając aparat za obrys barierek. Ludziom nie przeszkodzicie, wywołacie w najgorszym razie sporo śmiechu ale… to Wy wygracie w temacie fotografii :) Nie raz i nie dwa tak robiłem – zwłaszcza w czasie kiedy wszyscy stali na drabinkach – choćby podczas przedostatniego NATO Tiger Meet. Zdjęcia od dołu kołujących samolotów to jest właśnie to :)
Fotografowanie spoza terenu pokazów
Podobnie jak na prawie wszystkich pokazach lotniczych świata tak i podczas AIR-SHOW w Radomiu, zdecydowana większość pokazów w powietrzu zwłaszcza samolotów szybkich oraz zespołów akrobacyjnych odbywa się na niebie poza obrysem lotniska. Dodatkowo w celu zapewnienia bezpieczeństwa zgromadzonych na pokazach ludzi, pokazy z reguły odbywają się po przeciwnej do strefy dla publiczności stronie pasa startowego z rygorem jego nieprzekraczania. Daje to doskonałą, acz niebezpieczną możliwość znalezienia się bezpośrednio pod operującymi na pokazach maszynami wychodząc z terenu lotniska i stając po jego drugiej stronie. Dysponując kilkoma dniami pokazowymi należy tak zaplanować miejsca swojego przebywania pod pokazowym niebem, by zdobyć jak najciekawsze i jak najbardziej urozmaicone ujęcia. Gdy już narobimy się zdjęć na terenie pokazów, można spędzić przynajmniej jeden dzień poza jego terenem. Co zyskamy a co stracimy? Na pewno stracimy możliwość korzystania z lotniskowej, pokazowej infrastruktury, nie kupimy pokazowych koszulek czy innych pamiątek, stracimy panującą na pokazach niepowtarzalną atmosferę, stracimy możliwość fotografowania zarówno wystawy statycznej jak i prawie wszystkich lotniczych akcji pokazowych odbywających się na lotnisku i bezpośrednio nad nim. Co zyskamy? Zależy które miejsce wybierzemy. Przede wszystkim zyskamy możliwość fotografowania statków powietrznych z mniejszej odległości. Jest to dobra wiadomość dla osób, które nie dysponują długimi ogniskowymi w obiektywach swoich aparatów. Zyskamy też inne położenie fotografowanych maszyn wobec słońca. Czy lepsze? Zaraz to przeanalizujemy.
Najważniejszym i najbardziej znanym miejscem do fotografowania spoza radomskiego lotniska podczas AIR-SHOW są okolice ulicy Skaryszewskiej. Biegnie ona w zasadzie wzdłuż całego południowego ogrodzenia lotniska i w dniach pokazów staje się mekką dla fanów lotnictwa. Najciekawszym i najbardziej obleganym podczas pokazów terenem jest okolica składu opału (Skaryszewska 126) i słynnej pętli, która z kolei znajduje się w pobliżu skrzyżowania ulicy Skaryszewskiej z ulicą Skrzydlatą. Będąc tam mamy szansę dostrzec co dzieje się na lotnisku i tuż nad nim, gdyż w obserwacji nie przeszkadza dość gęsty las, który rozpościera się na wschód od tego miejsca. Dodatkowo jest to miejsce znajdujące się prawie idealnie w osi pokazów, co skutkuje wszelkimi nalotami właśnie nad nim. Płot lotniska jest dość wysoki więc zamierzając stamtąd wygodnie obserwować teren lotniska należy pojawić się w tym miejscu dość wcześnie i zaopatrzyć się w dość konkretną drabinkę. Nie bójmy się też fotografować przez ogrodzenie. Zmniejszając do minimalnych wartości przesłonę obiektywu możemy dość skutecznie zlikwidować występowanie siatki ogrodzenia na zdjęciach. Bliskość lotnictwa nad głową gwarantowana. Fotografowanie wszystkiego co na lotnisku i nad nim - ze słońcem w plecy. Wszystko jednak co tylko przekroczy linię płotu wpada nam ponownie w strefę fotografowania pod słońce więc problemy z oświetleniem będą dokładnie takie same jak stojąc na lotnisku.
W okolicach ulicy Skaryszewskiej nie tylko sama pętla jest atrakcyjna. Można tam znaleźć piękne miejscówki oddalając się od pętli w kierunku południowo-wschodnim, schodząc z asfaltu ulicy w przyjemniejsze naturalne klimaty już nie tak bardzo zatłoczone. Przebywanie z boku osi pokazów skutkuje zyskaniem innej perspektywy. Tu z kolei uda nam się uchwycić samoloty w dynamicznych manewrach, co nierzadko bywa nawet ciekawsze. Najciekawiej jest tam późnym popołudniem gdy słońce chyli się ku zachodowi. Można wtedy sfotografować piękne motywy ze słońcem i chmurami jako tłem do lotniczych wariacji.
Kilka zdjęć z miejscówki lekko oddalonej od ulicy:
Kolejne dwie miejscówki nie są już tak atrakcyjne podczas dni pokazów. Przydadzą się nam za to podczas przylotów i odlotów. Wszystko oczywiście w zależności od kierunku startów i lądowań. Pierwsza to okolice zachodniego przedłużenia pasa startowego tuż za ogrodzeniem. Miejscówka znajduje się w okolicach ulic Ogrodniczej i Stanisława Reymonta i najczęściej jest oblegana podczas poniedziałkowych odlotów. Do godzin popołudniowych fotografujemy z niej pod słońce. Zdecydowanie ciężko stamtąd fotografować akcje odbywające się na lotnisku i bezpośrednio nad nim z racji sporej odległości i nie najlepszego oświetlenia. Podobna sytuacja ma miejsce na wschodnim przedłużeniu pasa, które częściej oblegane jest podczas czwartkowych i piątkowych przylotów. Na idealne miejsce dojedziemy od ulic Lubelskiej i Szkolnej. Zresztą nie będzie większego problemu ze znalezieniem miejscówki – trzeba się kierować na tłum osób z aparatami :) Idealnie do fotografowania rano. Później cały dzień ze słoneczkiem w kadrze.
Wychodząc poza lotnisko w opisane miejscówki pamiętajmy jednak o kilku istotnych aspektach. Przede wszystkim w związku z ruchem statków powietrznych nad naszymi głowami - są to okolice bardzo niebezpieczne. Idziemy tam na własne ryzyko a mając przed oczyma różne sytuacje z mojego doświadczenia ja osobiście córki bym tam ze sobą nie zabrał. Na opisanym terenie miały już miejsce katastrofy lotnicze i to całkiem niedawno :( W niektórych krajach (choćby Szwajcaria) policja nie pozwala stać w tego typu rejonach zagrożenia podczas pokazów. Kolejna ważna informacja jest taka, że ruch pojazdów na ulicy Skaryszewskiej jest zamknięty w dni pokazowe od rana do popołudnia. Więc jeżeli planujecie fotografowanie w tych okolicach to lepiej samochód pozostawić na jakimś parkingu poza wymienionym terenem albo przyjechać bardzo rano bez opcji wyjazdu i ponownego wjazdu przez cały dzień. Oczywiście zakaz nie dotyczy mieszkańców. Skoro już mówimy o mieszkańcach to prośba jest taka, by pamiętać, że pakujemy im się na ich teren prywatny. Postarajmy się nie tylko odpowiednio i grzecznie zachowywać ale również posprzątać po sobie wszelkie śmieci jakie zapewne wyprodukujemy podczas całodniowego polowania na kadry. Jeszcze jedna sprawa. Nie zapominajmy, że nie mielibyśmy żadnych lotniczych atrakcji ani na terenie pokazów ani poza nim, gdyby nie sztab ludzi, którzy prawie dwa lata czynili starania byśmy my mogli się rozkoszować hukiem dopalaczy czy zapachem nafty nad Radomiem. Nie wyobrażam sobie by choć jednego dnia nie wejść na teren pokazów przy okazji wspierając tym samym organizatorów. Zresztą… prawda jest taka, że pisząc ten poradnik przeglądam setki zdjęć z różnych edycji AIR-SHOW wykonanych zarówno z terenu pokazów jak i spoza niego i zdecydowanie więcej ciekawych i rozmaitych kadrów mam jednak z terenu pokazów. Zwłaszcza myślę tu o pokazach zespołów akrobacyjnych, o wszelkich akcjach nad lotniskiem i na nim, o startach, lądowaniach, przelotach, kołowaniach, o pięknym popołudniowym niebie, o wystawie statycznej i… o tej niepowtarzalnej atmosferze panującej w pokazowe dni na radomskim lotnisku. Jeżeli zaś chodzi o strefę za lotniskiem to na zdjęciach robionych stamtąd przeważają ciasne ujęcia manewrujących samolotów. Zwłaszcza solistów. Zespoły akrobacyjne tylko podczas dalekich nalotów gdyż nad głową można już tylko złapać pojedyncze sztuki. Zapomnijmy o mijankach będąc poza lotniskiem. Wniosek? Trzeba zaliczyć wszystkie miejscówki by zdobyć pełny, uzupełniający się materiał. Gdybym jednak musiał wybrać tylko jeden wariant – zdecydowanie byłaby to fototrybuna na terenie lotniska.
Podsumowanie
Ok. To by było na tyle. Jeżeli ten mini poradnik choć w jakiejś części okazał się pomocny to się bardzo cieszę. Jeżeli ktoś uważa, ze podane informacje są nieprawdziwe lub niewłaściwe to przecież zawsze może napisać swój własny poradnik. Im więcej tego typu informacji tym lepiej – zwłaszcza dla początkujących fotografów. Tak jak powiedziałem na wstępie – ja nie uważam, że wiem najlepiej. Tu znajduje się tylko moja najlepsza wiedza w temacie :)
Mam za to do wszystkich, którzy wybierają się do Radomia z aparatem jedną wielką prośbę. Bez względu na to jaki masz aparat, bez względu na to jak Jesteś zaawansowany, bez względu na to gdzie będziesz fotografować, bez względu na to ile masz lat i skąd przyjechałeś, bez względu na to z jakiego wywodzisz się forum, stowarzyszenia, organizacji, redakcji, firmy, jaki masz kolor czy napis na koszulce - cieszmy się wszyscy tym naszym największym lotniczym świętem. Bawmy się we wspólne fotografowanie. Pomagajmy sobie wzajemnie. Bądźmy dla siebie serdeczni, mili i pomocni. Pokażmy i sobie i wszystkim innym, że ta piękna pasja fotografowania lotnictwa która nas łączy, jest o wiele wyżej od tego wszystkiego co nas od siebie różni. Do zobaczenia w Radomiu! :)
ŚCIĄGA
Na koniec moja osobista ściąga jak ustawić sprzęt. Czy tak trzeba? Nie! Tak można :) Znaczy się jak tak zrobię na pewno i jak ktoś skorzysta to… na zdrowie :)
Najpierw ustawienia OGÓLNE czyli taka „check lista”, którą zawsze robię po wydobyciu sprzętu z plecaka. Nie raz i nie dwa po nocnych imprezach aparat był ustawiony totalnie od czapki. Dobrze jest przywrócić wszystko do stanu początkowego i dobrze też kontrolnie co jakiś czas sprawdzać, gdyż nierzadko zdarzało mi się, że w ferworze walki niektóre opcje się zmieniały (choćby wyłączała się redukcja drgań). Ustawienia OGÓLNE mają zastosowanie w każdym przypadku fotografowania na pokazach. Później będziemy już tylko zmieniać czasy i przesłony w zależności od tego co będziemy fotografować i w jakiej sytuacji.
OGÓLNE (check lista)
Format zapisywania plików - RAW
ISO - minimalne
Redukcja drgań - włączona (normal)
Sposób pomiaru ekspozycji - centralnie ważony
Sposób pomiaru ostrości - ciągły, 9 punktów
Balans bieli - automatyczny
Tryb pracy migawki - szybkie zdjęcia seryjne
PANORAMOWANIE
Cel? Rozmycie tła za fotografowanym obiektem będącym w ruchu, by pokazać ten ruch na zdjęciach, pozostawiając sam statek powietrzny ostrym.
Kiedy? Będąc na terenie lotniska – starty, przeloty i lądowania z lasem w tle.
Ustawiamy preselekcję czasu (Nikon – S; Canon – Tv)
PRZYKŁADOWE „BEZPIECZNE” CZASY
(w sensie te JUŻ będą w miarę ok. ale można dać dłuższe w zależności od umiejętności)
Starty 1/100 i dłużej
Przeloty 1/160 i dłużej
Lądowania 1/80 i dłużej
ŚMIGŁA
Cel ? Rozmycie łopat śmigieł by pokazać ich ruch na zdjęciach pozostawiając sam statek powietrzny ostrym.
Ustawiamy Preselekcję czasu (Nikon – S; Canon – Tv)
PRZYKŁADOWE „BEZPIECZNE” CZASY
(w sensie te JUŻ będą w miarę ok. ale można dać dłuższe w zależności od umiejętności)
samolot akrobacyjny 1/320 i dłużej
samolot transportowy 1/200 i dłużej
śmigłowiec 1/160 i dłużej
ODRZUTOWCE, SZYBOWCE
Cel? Zrobić ostre i jak najlepszej jakości zdjęcia
Ustawiamy Preselekcję przesłony (Nikon – A; Canon – Av)
Wartość przesłony w zależności od obiektywu i warunków
(zasada – najlepsza jakość zdjęcia gdy ustawiona przesłona równa się 2x minimalna przesłona danego obiektywu ale… musimy zwracać uwagę na warunki by wynikowe czasy ekspozycji nie były dłuższe niż powiedzmy 1/500. W przypadku gorszej pogody podnosimy minimalnie wartość ISO. Dla ułatwienia można skorzystać z opcji AUTO ISO)
PRZYKŁADOWE PRZESŁONY (dla obiektywu 500mm f4)
ładna pogoda 6,3 – 8
brzydka pogoda 4,5 – 5,6
Auto ISO Max ISO 400 i najdłuższy czas 1/800 (ewentualnie 1/1000)
Jak cokolwiek z tego tekstu Ci się spodobało, albo skorzystasz z podanej wiedzy, to... Mapka z najważniejszymi elementami omówionymi w poradniku
DZIĘKUJĘBARDZO :)
[kliknij plan by ściągnąć PDF w dużym rozmiarze]