Plener w Białowieży w 2007 roku. To właśnie tam miałem przyjemność poznać słynnych braci Kłosowskich, którzy oczarowali mnie doliną Biebrzy. Pokazali moc zdjęć i pięknie oddali klimat tamtego tak innego świata. Wtedy właśnie postanowiłem wybrać się nad Biebrzę głównie po to, by poznać to magiczne miejsce. Plan był. Postanowienie również. Brakowało zapalnika. Detonator pomysłu pojawił się teraz w osobie Przemka Maliszewskiego :) Wszystko było dokładnie zaplanowane i zorganizowane. Nocleg u Przemka teściów (baaardzo dziękuję za wspaniałą gościnę) i przewodnik, który miał nas oprowadzić po ciekawych miejscówkach. Na szczęście wbrew temu co przewidywaliśmy, okazało się, że nie trzeba będzie tych ośmiu godzin chodzić ale... Będziemy jeździć samochodem. Tak uczyniliśmy. Tak naprawdę to najbezpieczniej jest fotografować ptaki z okna samochodu, który nie ma ani rąk, ani nóg, ani głowy i... nie pachnie, więc nie jest zagrożeniem dla ptaków :) ?Okolica niesamowita. Mimo marnej pogody udało się nam i sporo zobaczyć i sporo pofocić. Na pewno dolinie Biebrzy udało się mnie oczarować. Co więcej?.. Tematem fotografowania ptaków nieźle się zapłodniłem i... juz planuję kolejne przynajmniej dwa wypady nad Biebrzę. Wszystko zgodnie z sugestiami Łukasza (naszego przewodnika). Na marginesie Łukasz opowiedział nam bardzo dużo o zwyczajach ptaków i nawet historii całej okolicy. To też nie był nasz ostatni kontakt.
Jestem przezadowolony, że tam pojechałem. Pierwsze fotki znad Biebrzy są
TU. Zapraszam :)