Tekściwo
08 MAJ 2015
Wybory Prezydenckie 2015
Ot kilka moich przemyśleń dotyczących zarówno wyborów jak i kandydatów
Ot kilka moich przemyśleń dotyczących zarówno wyborów jak i kandydatów
Będzie śmiesznie poczytać o tym za powiedzmy 10 lat :)
Jeżeli myślisz inaczej - ja to szanuję. Ty też uszanuj moje poglądy. Będzie nam wszystkim fajniej :)
Ostatnio sporo czasu poświęciłem na śledzenie kampanii wyborczej. Staram się bez uprzedzeń przyglądać kandydatom by umieć ich maksymalnie obiektywnie ocenić by następnie zgodnie ze swoim sumieniem zagłosować. Myślę, że jestem dość dobrym obserwatorem tego co się wokół mnie/nas dzieje i to od ponad 40 lat. Jestem szczęśliwy, że miałem okazję oglądać Polskę za komuny, podczas stanu wojennego oraz tę współczesną. Do tego sporo jeżdżę po Europie i nie tylko, więc mam też porównanie tego co mamy w Polsce z tym, czego dorobiły się kraje budujące swoją demokrację o dziesiątki lat dłużej od nas. Moją główną zasadą jest to, że słucham tego co mówią politycy a staram się omijać komentarze. Oceniam po faktach a nie po tym co komuś się wydaje, po tym co ktoś gdzieś może słyszał, po tym co ktoś gdzieś o kimś mówił. Oceniam też wg swojej wiedzy i świadomości społeczno-politycznej, która może nie jest najwyższych lotów ale na pewno jest na tyle spora, by umieć oddzielić pobożne życzenia i czystą demagogię od konkretnych, realnych projektów. Nie jestem zwolennikiem żadnej konkretnej partii politycznej ani nie mam jakichś konkretnych poglądów. Nie znaczy to że nie wiem czego chcę. Jest sporo elementów dla mnie bardzo ważnych zarówno w życiu, jak i w polityce a tym samym w kontekście wyborów prezydenckich. Każdy z tych elementów działa jak sitko i odrzuca tych kandydatów, którzy mają poglądy odmienne. Ale… to nie ma być opowieść o mnie tylko o kandydatach na urząd Prezydenta RP. Postaram się napisać jak ja ich na dzień dzisiejszy widzę. Oczywiście nie wymienię wszystkich bo nie ma sensu rozpisywać się o osobach, które nie mają najmniejszych szans na podjęcie walki a są tylko i aż pewnego rodzaju folklorem politycznym, który serio karze się poprzyglądać konstytucji w kontekście zmiany sposobu wyboru prezydenta. Do rzeczy:
Prezydent Bronisław Komorowski. Dawno, dawno temu jak byłem na chyba pierwszym roku WAT, miałem przyjemność jako „dobry uczeń” spotkać się z nim jak jeszcze był wiceministrem obrony narodowej. Wtedy postrzegaliśmy to jako coś mega dziwnego i nowego! Cywil ministrem obrony i do tego ktoś, kto jeszcze niedawno walczył z komuną, której wojsko było przecież orężem. To były czasy! Teraz dziwni ludzie, którzy totalnie nie kojarzą tamtych lat, krzyczą „precz z komuną” pod oknem Komorowskiego!? Heh – masakra. Mam gdzieś książkę, którą od niego dostałem wtedy. Wróćmy jednak do czasów obecnych. Głosowałem na niego 5 lat temu i w zasadzie mnie nie zawiódł. W zasadzie, bo spodziewałem się czegoś odrobinę innego. Myślałem, że będzie trochę bardziej rzutki, że będzie trochę bardziej aktywny. Chociaż w sumie może i dobrze się stało że nie było większych starć na linii Prezydent – Rząd. Wiadomo, że nie kochają się z Tuskiem ale jakoś udało im się wynieść ponad osobiste animozje. Oczywiście zdarzyły mu się wpadki. Ta Japonia nie jest dla niego najlepsza. Najpierw słynne „w bulu”, później niezrozumiałe dla mnie bieganie z „szogunem”. Słynne problemy z protokołem jak sobie ogarniał parasolkę czy siadał przed innymi głowami państw mimo, że był gospodarzem. Do tego to, że jest myśliwym! Dla mnie to masakra. Na szczęście będąc prezydentem (podobno) nie strzela do zwierzaków ale kto go tam wie… Jedno jest pewne. Pokazał przez te 5 lat, że jest doświadczonym politykiem, który nie daje się wpuścić w jakieś chore jazdy mimo, że zarzucano mu naprawdę czyny największego kalibru do umazania się krwią poprzednika włącznie :/ Mimo, że jest ot takim prostym, w sensie dobrym „chłopem” mówiącym nierzadko od serca co mu leży na wątrobie to jednocześnie godnie reprezentuje swoje stanowisko oraz nasz kraj zarówno na arenie wewnętrznej jak i zewnętrznej jako mąż stanu wysokiego kalibru. Nie przynosi wstydu! To właśnie przez to zaufało mu ponad 60% Polaków bo takie miał poparcie zanim zaczęła się „kampania”. Niestety ta kampania była dla niego bardzo niefajna. Cokolwiek by o nim nie myśleć to jest urzędującym prezydentem i to co robili niektórzy ludzie na jego wyborczych wiecach, te rozróby, te chamskie krzyki, te wyzwiska, było mega żenujące.
Andrzej Duda. Jeszcze kilka miesięcy temu nikt go nie znał. Można powiedzieć, że to niestety kolejny techniczny kandydat Jarosława Kaczyńskiego, który chowa się po raz kolejny za plecami desygnowanych przez siebie kandydatów pewnie z racji obaw przed przegraną. Już to w moich oczach podważa tę kandydaturę. Nie wyobrażam sobie by prezydentem był ktoś, kto jest sterowany z tylnego siedzenia. Już raz to przerabialiśmy niestety. Jak sobie zatem wyobrażę taką prezydenturę, która de facto byłaby prezydenturą panów Kaczyńskiego, Macierewicza to… nie nie nie. A szkoda bo Andrzej Duda jest młody, inteligentny i ma wiele swoich racji ale widać w każdym z tych dni kampanii jak niestety musi chodzić w masce, którą zakładają mu jego szefowie. Czasem chce powiedzieć coś od siebie i niestety wychodzi wtedy na to, że mówi raz jedno raz drugie zupełnie sprzeczne do pierwszego (jak choćby w sprawie „In vitro”). Sama kampania to niestety jedynie krytyka obecnego prezydenta i to bardzo niewyszukana, często oparta na kłamstwach. Powinno się krytykować ale nie wolno stosować tanich populistycznych sztuczek. Jakich? Oskarżanie prezydenta o podniesienie wieku emerytalnego czy „niesłuchanie narodu”, który chciał referendum – łatwo takie hasła rzucać. Ładnie one brzmią ale jak ktoś choć trochę zna temat to wie, że to populizm. Podniesienie wieku emerytalnego? Czy komuś się to podoba? Nie! Czy trzeba było tę ustawę przepchnąć? Tak! Dlaczego? Proste – potrzebna większa kasa na emerytury z racji starzenia się społeczeństwa! Jest coraz więcej starszych osób, które są sprawne i fizycznie i psychicznie a jednocześnie coraz mniej pracującej młodzieży, która zasilałaby system. Ktoś policzył, że system będzie działał sprawnie, gdy na każdą parę przypadnie co najmniej 2,5 dziecka. Sami zobaczcie wokół siebie ile macie dzieci. Coś z tym trzeba było zrobić i to teraz by za 20 lat Polacy nie stanęli przed widmem krachu systemu emerytalnego. Ustawa strasznie niewygodna dla PO ale szacun że się tego podjęli. Oczywiście było pewne że zgarną za to joby i… zgarniają. A PiS cynicznie wykorzystuje tę sytuację choć doskonale wie, że to było i jest potrzebne. Oczywiście można prowadzić kampanię rozdawania kasy na dzieci, obniżanie wieku emerytalnego, podnoszenie kwoty wolnej od podatku i w ogóle rozdawnictwo ale… to tylko hasła wyborcze. Jak przyjdzie do czynów i podliczenia słupków to z rachunku wyjdzie, że nikogo na to nie stać! Obowiązkowe referenda? No to jest dopiero dobre. Zgodnie z powyższym, niestety rząd musi podejmować czasem decyzje niepopularne i niezgodne z odczuciem wszystkich. Wiadomo, że gdyby było referendum to chyba nikt nie zagłosowałby za wyższym wiekiem przejścia na emeryturę ale jak Duda będzie prezydentem to ja sam rozpocznę działania w temacie referendum dotyczącym podwyżek. Będę wnioskować, że chcemy mieć takie pensje jakie mają nasi odpowiednicy np. w Wielkiej Brytanii. Żeby było prościej postaram się o rozpisanie referendum by każdy Polak dostał 100% podwyżkę. Myślę, że znajdę milion osób, które podpiszą się pod tym projektem. Jestem pewny, że referendum też wygramy. Co wtedy zrobi rząd i Pan Prezydent? Jest jeszcze kilka ważnych elementów, które sprawiają, że nie oddam głosu na PiS. Prezydentem nie może być ktoś, kto nie szanuje polskich instytucji. Mówię tu o Smoleńsku. Nie może być prezydentem ktoś, kto nie wierzy w ustalenia najlepszych polskich specjalistów. Katastrofa jest wyjaśniona i prawda o niej jest znana. Ktoś kto nie wierzy w obiektywną prawdę a może nawet jak wierzy i ją zna, to cynicznie udaje, że prawda jest gdzie indziej nie może objąć tak ważnego dla Polski stanowiska. Wiemy natomiast po co PiS to robi. Takie udawanie pięknie podnosi słupki sondażowe i powoduje niepokój społeczny, który jest idealny do walki z urzędującą władzą! Podobnie jak sprawa poprzednich wyborów. W imię czego i na jakich dowodach oparto tezy, że wybory zostały SFAŁSZOWANE? Nie, że były problemy z liczeniem głosów, nie, że wyniki różniły się od sondaży ale… że wybory zostały sfałszowane! Do dziś nie znaleziono na to dowodów ale „prawda” o wyborach tkwi w narodzie do dzisiaj. Nigdy nie pojmę jak można rzucać tak poważne i bezpodstawne oskarżenia i… nie ponieść za to żadnych konsekwencji. Dlaczego to robili i robią? Ja wiem i oni wiedzą. Nie ma tu w ogóle myśli o Polsce i Polakach! Jest tylko bezpardonowa walka o spowodowanie odczucia, że kraj jest rządzony dramatycznie źle by…. By pokazać narodowi, że jak PiS dojdzie do władzy to będzie wreszcie porządek. Czy już nikt nie pamięta jak było w Polsce pod rządami PiS-u? Naprawdę wtedy było cudownie, Polacy nie jechali do Anglii za chlebem, wszyscy mieli pracę a Polska była pięknym rozwiniętym krajem? Było trochę inaczej… Sprawa In vitro to dla mnie już totalny gwóźdź do trumny tego kandydata. Ta walka o te zamrażane komórki. Już nikt nie patrzy na szczęście rodzin, które często wiele lat walczą o dziecko. Wstyd, że nie mamy w tym temacie ustalonego, konkretnego prawa. Nie mamy bo zawsze gdy temat jest podejmowany, zawsze PiS staje na straży tegoż „życia”. Ja też jestem za ochroną życia ale jeszcze bardziej jestem za dawaniem życia skoro są na to metody a nie zajmowaniem się losem zamrożonych komórek. Naprawdę niewiele brakuje by ktoś rozpoczął akcję ochrony… plemników! Przecież z nich też tworzy się życie! Już niebawem idąc tą drogą, wszyscy którzy dopuszczą się do masowego, często codziennego zabijania plemników (czyli jak wynika z badań ponad 90% mężczyzn) będą podlegać srogim karom! Sprawa In vitro niestety wiąże się bardzo z powiązaniem Andrzeja Dudy z władzami kościoła. Nie sądzę, że będzie on prezydentem niezależnym również od nich a to znaczy, że nie może być prezydentem wszystkich Polaków, gdyż wielu z nas uważa, że z całym szacunkiem dla kościoła i z uznaniem jego dokonań w polskiej historii, zgodnie z polskim prawem państwo od kościoła powinno być oddzielone. Prezydent nie może być prezydentem naszych sumień i dusz a do tego by zapewne dążył kandydat tak mocno wspierany przez episkopat… Żal Andrzeja Dudy zrobiło mi się najbardziej podczas debaty w TVP. On naprawdę nie powiedział chyba nic od siebie a jedynie recytował idealnie skomponowane w czasie, wyuczone regułki. Myślę, że każdy kto tę debatę obejrzał miał podobne odczucia.
Paweł Kukiz. Super piosenkarz. Widać, że równy i taki swój człowiek, który na pewno jest mega szczery! Powinienem w zasadzie na niego głosować gdyż mamy podobne podejście do wielu spraw. Obaj lubimy lotnictwo, jesteśmy patriotami, lubimy sobie wypić, lubimy chodzić w T-shirtach też z lotniczymi i polskimi akcentami, nie zawsze dbamy o swój wygląd. Nie chcemy by Polacy jeździli za pracą za granicę oraz nie chcemy by politycy mieli nas w dupie. Chcemy by rządzili nami ludzie, którzy będą o nas dbać i będą się starać by to nam było dobrze a nie im. Do tego też mi się nie podoba ten system bo widzę codziennie jego wady (dla niewtajemniczonych to ja jestem zwolennikiem geniokracji czyli ustroju gdzie rządzą „mądrzy” wybierani przez „mądrych” – TU więcej o tym). Ale czy to wszystko wystarczy, żeby na niego głosować na najwyższy urząd w państwie? Takich kolegów którzy są takimi ludźmi jak Kukiz i którzy tak myślą mam naprawdę dużo. Kukiza wyróżnia to, że jest działaczem. Od wielu już lat przewija się jego nazwisko tu czy tam. Można wymieniać te wszystkie akcje, za które się zabierał i zabiera i wszystkie one mają ten sam mianownik – tzw. „walka z systemem”. No tak – założenie ok ale diabeł tkwi w szczegółach! Nie można walczyć z systemem a jednocześnie go wspierać. Z jednej strony niby walczy z partiami a z drugiej zamierza stworzyć „ruch” w parlamencie, który będzie wspierał jego wizję – to nie partia? Z jednej strony walczy z układami i układzikami a z drugiej już z Korwinem tworzy układ i umawia się na handlowanie głosami. Chce zniszczyć układ PO – PiS a walczy o jednomandatowe okręgi wyborcze (tzw. JOW), które co udowodniono i teoretycznie i praktycznie (choćby w Senacie) sprawią, że jeszcze bardziej umocni się zarówno PO jak i PiS. Dlaczego? Ano proste – kto z nas idzie głosować i patrzy na nazwiska a kto na to na jaką partię głosuje? Prawie zawsze poza kilkoma osobami znanymi z mediów nie znamy prawie nikogo z nazwiska więc… głosujemy na ugrupowanie które odpowiada naszym poglądom. A nawet gdyby tak się stało, że wybralibyśmy naszych ukochanych „znajomych” to oni by cokolwiek zadziałać w parlamencie i tak musieliby tworzyć bloki. A to blok tych co są za kościołem a to tych co przeciwko a to tych co wspierają biznes czy też robotników. Stworzyłyby się wcześniej czy później partie i wszystko wróciłoby do początku. Do tego zobaczcie na to co się dzieje przy wyborach prezydenckich. Już sami kandydaci nie zawsze potrafią na poziomie się wypowiadać czy ze sobą rozmawiać to wyobraźmy sobie takich ludzi cały parlament. Niestety – JOW-y niewiele zmienią. Pan Kukiz podpadł u mnie wyciąganiem jakichś nie do końca sprawdzonych informacji, których używa do napadania na innych kandydatów. Przepadł totalnie gdy rozwijał teorię, z której wynikało, że żona Komorowskiego wywodzi się ponoć ze środowisk ubeckich, co na pewno na nią bardzo wpłynęło a to na pewno wpłynęło tez na Komorowskiego i wniosek z tego taki, że Komorowski to ubek. Litości! No i rzecz najważniejsza. Prezydent to w moim odczuciu mąż stanu, który ma reprezentować nasz kraj i być zwierzchnikiem sił zbrojnych. On musi wyglądać i musi mieć doświadczenie na salonach. Niestety Kukiz, no nie wygląda… ale może specjaliści od wizerunku zrobią z niego kiedyś salonowe zwierzę? Zrobili z Leppera to i zrobią z Kukiza. Ku mojemu zdziwieniu na debacie w TVP – Pan Kukiz, niby sceniczne zwierze, spalił się przed kamerami totalnie. Bywały momenty, że nie potrafił powiedzieć płynnie zdania. Wiem, że to niełatwe bo czasem zdarzało mi się do kamery kilka słów mówić i zawsze spalam się w blokach. Ale ja nie kandyduję i niech kandydują ci, dla których przekazywanie swoich myśli do kamer czy do ludzi to naprawdę bezstresowa łatwizna. Słyszałem ostatnio, że Kukiz nie wyklucza poparcia w drugiej turze Dudy. Jak to się ma do walki z PO-PiSem? Tego nie wiem. Wiem natomiast, że po wyborach o Kukizie będzie głośno. Ma duże poparcie u ludzi, którzy mają dość rywalizacji między PO a PiS. Na tej samej nucie wypłynął kiedyś i Palikot. Zasada jest prosta. Nie ważne kto, nie ważne czy mówi z sensem, ważne, że jest przeciwko. Drzwi do politycznej kariery Kukiza wreszcie się otworzyły szerzej niż kiedykolwiek wcześniej. Jestem przekonany że po wyborach stworzy partię yyyyy znaczy ruch. Pewnie mimo wszystko nie z nieprzewidywalnym Korwinem ale sam. Życzę mu powodzenia, o ile nie pomoże w spełnieniu wg mnie najczarniejszego scenariusza. Czyli podjęcia koalicyjnej współpracy z PiS-em i Korwinem o czym mówi wielu politycznych komentatorów. Wtedy będziemy mieć dopiero Budapeszt! Co najmniej :/
Magdalena Ogórek. Ot ciekawostka naszych wyborów. Dziewczyna, o którą pytają się mnie koledzy z wielu krajów. W sensie czy to prawda, że taka laska kandyduje na urząd prezydenta w naszym kraju? Tak – to prawda. Leszek Miller zaskoczył wszystkich wyciągając ją z kapelusza niebytu. Zaskoczył wszystkich spoza SLD ale też i… wielu ze swojej partii. To było dla niego i jest nadal zagranie z gatunku wszystko albo nic. Jak pani Magda zdobędzie tyle głosów co Napieralski to dla Milera jest szansa. Jak nie to Pan Miler uda się ponownie na polityczną banicję. Kim jest Magdalena Ogórek? No jest bardzo ładną, sympatyczną blondynką z tytułem doktora, która bardzo często dość ciekawie się wypowiada na temat otaczającego nas świata. Był nawet taki moment, że pomyślałem by na nią zagłosować w pierwszej turze. Ot tak, by zobaczyć co będzie dalej. Był to jednak czas, kiedy Pani Ogórek jeszcze się nie wypowiadała. Ten czas ku zdziwieniu wszystkich trwał dość długą chwilę. Później jak zaczęła się wypowiadać to szybko przekonała mnie, by odstąpić od mojego pomysłu. Pierwsze co mnie powaliło to wypowiedzi na jakimś chyba kongresie kobiet gdzie dość mocno pojechała po nas – facetach. Potem postanowiła napisać od nowa prawo i dzwonić do Putina. Później to jej wykręcanie się od SLD, które jakby nie było desygnowało ją i wspierało nie tylko finansowo – przynajmniej na początku. Następnie w TVN24 było „Pan Bronisław” na urzędującego prezydenta i przywoływanie jego „stawania na krześle” co już chyba wszyscy wiedzą, że to nie do końca prawda i jest dawno wyjaśnione. Aaa no i te duńskie „kaszaloty” Komorowskiego. Wszystko to pokazuje, że nie ma do urzędującego prezydenta za dużo szacunku, że to kolejny małostkowy kandydat, który czepia się takich pierdół zamiast zajmować się czymś poważnym. Aż dziw bierze, że nie wypomina Dudzie, który chce być takim prezydentem jak Lech Kaczyński słynnego „spieprzaj dziadu” czy „małpy w czerwonym”. Żenada. No i znowu najważniejsze. Ona kandyduje na przywódcę, na pierwszą osobę w kraju a niestety doświadczenia dyplomatycznego ani nawet takiego życiowego ma niewiele. Nigdy nie była na stanowisku kierowniczym nawet w małym zespole ludzi. Nigdy nie pracowała na etacie. Doświadczenie w organizacji sobie i innym pracy czy jakiegoś działania prawie zerowe. Ma problem z rozmawianiem z ludźmi gdzie najczęściej na trudne pytania odpowiada pytaniami. Niestety ma problem też nawet ze swoimi ciuszkami, gdzie najsłynniejsza jest jej walka z podwiewaną przez wiatr sukienką. Obawiam się, że gdyby nawet wygrała, przynajmniej teraz, byłaby też prezydentem technicznym sterowanym z tylnego siedzenia przez Leszka Millera. Będę obserwować rozwój jej kariery politycznej. Jak nabywa ogłady, jak staje się rasowym politykiem i być może kiedyś na nią zagłosuję ale obawiam się, że ta kampania prezydencka to raczej promocja Magdaleny Ogórek jako… celebrytki. Co z tego będzie? Kupuję popcorn i będę obserwować ale na prezydenta jeszcze nie, nie teraz.
Janusz Palikot. O dziwo, i nie tylko wg mnie, zdecydowanie wygrał debatę prezydencką w TVP. Świadczy to też o poziomie pozostałych kandydatów. To rasowy polityk ale niestety mega koniunkturalista. Dostał wielką szansę zdobywając swoim ruchem tak wiele miejsc w parlamencie w ostatnich wyborach. Sporo osób mu zaufało licząc na zmiany w parlamencie i w życiu. Niestety częste zmiany jego poglądów wynikające z tego, że mówił to co akurat mogło się cieszyć poparciem większej liczby ludzi a przez to fruwanie od sasa do lasa sprawiły, że większość osób, które dzięki niemu znalazły się w polityce od niego odeszła. Ostateczne machloje w jego własnym ugrupowaniu były gwoździem do trumny. Poparcie na poziomie 2% i brak jakiegokolwiek wsparcia w parlamencie w zasadzie skazuje Palikota na przerwę od tej pierwszoplanowej polityki. Szkoda? No trochę tak. Zawsze było z nim ciekawie. Nagranie z piwnicy swojego domu, skierowane do Biedronia pozostanie na długo w mojej pamięci :)
Adam Jarubas to dla mnie jedna z najgorszych kandydatur w tych wyborach. Nie chciałem wspominać nawet o jego osobie ale dwie kwestie które prawie zawsze porusza mnie rozwalają. Pierwsza to taka, że jakby nie patrzeć jest to kandydat obozu rządzącego. Jakby nie patrzeć to od kilku ładnych lat rządzi tym krajem. Co to zatem w człowieku siedzi, że występuje w swojej kampanii jako prawie antysystemowiec? Nie rozumiem tego. Najgorsze jest jednak to jego kontestowanie przetargu na śmigłowiec dla naszej armii. Wg Jarubasa jest aferą że nie wybrano żadnego ze śmigłowców z „polskich” zakładów i że jak on zostanie prezydentem to od razu przetarg unieważni. Hmmm zastanawiam się czy to brak wiedzy czy cyniczny populizm? Z tego co wiem, to przetarg się jeszcze nie zakończył więc jak on go chce unieważnić? Do tego o ile mi wiadomo to nie ma czegoś takiego jak polskie zakłady produkujące śmigłowce. Zarówno Mielec jak i Świdnik to firmy zagraniczne które zatrudniają Polaków i produkują i będą produkować swoje śmigłowce niezależnie od wyników tego przetargu. Wybrano śmigłowiec francuski, który o wiele lepiej spełnia akurat te wymagania niż produkty z Mielca czy Świdnika co potwierdzają nie tylko suche dane techniczne ale też opinie pilotów a dodatkowo Francuzi zamierzają produkować te śmigłowce w Polsce więc…. Nie dość że miejsc pracy będzie więcej niż obecnie to jeszcze polska armia będzie mieć lepszy sprzęt więc… co tu krytykować? Po mojemu tylko się cieszyć. No ale to fajnie brzmi w świetle kampanii, jak ktoś z TV mówi do Polaków, że rząd nie kupił polskich śmigłowców więc nie wspiera polskiego przemysłu tylko wspiera Francję i jej przemysł.
Janusz Korwin Mikke? Taaaak :) Znana persona w naszej polityce od kiedy pamiętam. Zawsze też startował w wyborach prezydenckich. Tym razem ma większe poparcie w sondażach niż kiedykolwiek. Skutkuje to tym, że częściej słyszymy jego zagmatwane poglądy. Dla mnie? To mega inteligentny człowiek (znam go też trochę spoza polityki – moi znajomi grywali z nim w brydża), który bawi się ludźmi i tym jak ludzie reagują na jego często mega kontrowersyjne poglądy. Bo to, że są kontrowersyjne to wszyscy wiemy i nie ma sensu ich tu przywoływać. Wyborów nie wygra i ciężko sobie wyobrazić by ktokolwiek wszedł z nim w koalicję bo z dnia na dzień czy nawet z chwili na chwilę jest w stanie totalnie zmienić swoje poglądy czy nawet obrazić swoich najbliższych współpracowników. To element gry tego inteligentnego gościa, który lubi jak się o nim tu czy tam mówi ale… jak śledzę jego karierę to mam wątpliwości czy on chce w ogóle wygrać jakieś wybory i być u jakiegokolwiek steru władzy. Jemu chyba bardziej pasuje rola takiego dziwaka, który tu i ówdzie wbije mniejszą czy większą szpilę :) Ot taka ciekawostka.
Na koniec jeszcze jedno słówko podsumowania tej prezydenckiej kampanii wyborczej. Pomijając już to co mówią kandydaci. Nie ważne czy są mniej lub bardziej merytoryczni, czy bardziej myślą o zdobyciu głosów w wyborach, czy o zaistnieniu na scenie politycznej, czy… o dobru Polski i Polaków to ja osobiście jestem najbardziej przerażony nastawieniem nas, ot zwykłych Polaków. Nastawieniem do kandydatów na których nie mamy zamiaru głosować i do nas samych, którzy mamy inne poglądy! Stało się tak, że zapanowała jakaś niebywała wręcz nienawiść jednych do drugich, drugich do trzecich, trzecich do tych pierwszych itd. itp. Przeraża mnie ile chamskich słów pada na portalach internetowych, na wiecach wyborczych. Słów pod adresem urzędującego prezydenta czy ludzi, którzy chcą na niego głosować. Jak nazywany jest ten czy inny kandydat. Jak nazywani są ludzie którzy wspierają tego czy owego. Marzę o tym by wreszcie wyciszyła się ta polsko-polska wojna. Byśmy w końcu wszyscy pokazali to, z czego Polska już dawno słynęła. Byśmy pokazali, że jesteśmy tolerancyjni dla ludzi o innych poglądach politycznych. Wiem skąd to się wzięło zwłaszcza w ostatnich latach. Jeżeli ludzie stanowiący politykę kraju sami nie szanują najwyższych państwowych urzędów to co dopiero mają powiedzieć ot tacy zwykli szarzy obywatele. Przykład płynie z góry. Jedno mogę powiedzieć. Wiem na kogo zagłosuję w tych wyborach. To nie jest idealny kandydat ale wg mojej oceny najlepszy z tego wachlarza kandydatów. Będę zadowolony jak wygra ale… ale gdy wygra jakiś jego konkurent to na pewno uszanuję ten wybór i będę go szanować jako Prezydenta RP. Życzę sobie, by wszyscy Polacy myśleli w ten sam sposób.